Skończyła się nasza podróż. 25 dni mieszkaliśmy w samochodzie. Udało się, nasz plan zrealizowaliśmy w 100%! Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że to zrobiliśmy. I tylko teraz taka pustka wewnątrz się zalęgła. Bo przez prawie miesiąc każdego dnia byliśmy w nowym miejscu. Martwiliśmy się tylko o to, gdzie przystanąć na nocleg. A tak naprawdę „martwienie się” nie jest odpowiednim słowem. To niezwykłe, ale ja się nie martwiłam wcale! Bez względu na to, czy było jeszcze jasno, czy późno i ciemno, zawsze coś się znajdzie. Najwyżej nie będzie to pięknie położony camping nad rzeką, tylko parking przy autostradzie. Niemniej, gdzieś przenocujemy. Wszystko się poukłada, prawo przyciągania w pełnej mocy. Niesamowity miesiąc. Pełen wrażeń, gdyby nie zapiski, nie spamiętalibyśmy, co działo się podczas wycieczki. Co dzień nowe doświadczenia. Absolutnie fantastyczna przygoda!A jak wyglądają statystyki?
- 9800 przejechanych kilometrów
- 12 odwiedzonych krajów
- 21 nocy przespanych w samochodzie
- 3980 zł wydanych na paliwo
- 3207 zł wydanych na opłaty, wstępy i jedzenie (na dwie osoby)
Jakie są moim zdaniem najciekawsze punkty wycieczki?
Portugalskie plaże, droga kończąca się tunelem i trek w Pirenejach, spotkanie ze świstakiem, zróżnicowanie krajobrazu w Hiszpanii, miasteczko Sanremo, szeroka plaża w Danii.
Najlepsze noclegi: w parku krajobrazowym z wiatrakami i ten na wysokości 1240 m.n.p.m. Obydwa w Hiszpanii.
Nasz bagaż doświadczenia przybrał na wadze. I tylko teraz tak ciężko z nim wrócić do zwykłego życia, budzić się w tym samym miejscu, chodzić na spacery w te same miejsca. Ale przed nami pojawią się nowe wyzwania, jak chociażby przeprowadzka. A w przyszłym roku, kto wie, gdzie nas zaniesie fantazja?
Leave a Reply