Podróżując z niemowlakiem trzeba brać pod uwagę możliwość nakarmienia, przewinięcia czy przejezdność szlaków wózkiem. W celu uzyskania wskazówek udaliśmy się do lokalnej informacji turystycznej . Wizyta okazała się niezbyt pomocna. Więcej dało nam śledzenie GoogleEarth maps. A czasem po prostu sprawdzaliśmy miejscówki “w praniu”. Co nam się udało zobaczyć na czterech kółkach?
1. Javea – okolica
Zacznijmy od wynajmowanego lokum. W budynku była co prawda winda mieszcząca wózek i nas, jednakże od windy do drzwi wyjściowych znajdowały się dodatkowo 4 schodki. Byłyby problemem, gdybym była sama, ponieważ wózek razem z Tomkiem to dość duży ciężar. Warto pamiętać o takich szczegółach w przyszłości.
Zaraz po przejściu na drugą stronę ulicy wkraczaliśmy na nadmorską promenadę z długą plażą i licznymi restauracjami. Przechodziliśmy ją niejednokrotnie wzdłuż i wszerz. Bardzo przyjemnie.
2. Nieudane podejście nad zatokę Cala Blanca
Myśleliśmy, że nasz wypasiony wózek jest niczym samochód terenowy. Myliliśmy się. Po kilku metrach podskoków na wertepach i omijania kamieni postanowiliśmy zawrócić i przyjść innym razem z Tomkiem w nosidełku.
3. Montgo
Montgo góruje majestatycznie 753 m. n.p.m. ponad Javeą. Szlak rozpoczyna dość płaska ścieżka, wznosi się powoli, by ostatecznie przeistoczyć się w niezwykle stromą drogę wijącą się pośród krzaków. Pierwszy odcinek trasy musiał nam wystarczyć. Niemniej, w cudownych okolicznościach przyrody “zapoznaliśmy się” z górą i złapaliśmy trochę słońca.
4. Xàbia Historica
Historyczne centrum miejscowości Xàbia to wąskie uliczki, XIV-wieczny kościół gotycki i ratusz. Uwielbiam gubić się w labiryncie wąskich brukowanych uliczek. Zazwyczaj z fasad budynków zwisały kolorowe dekoracje i flagi. Pełno było kwiatów i figurek świętych. Urokliwe zakątki. Jednakowoż nie wyobrażam sobie mieszkania w takim miejscu. Lubię przestrzeń i światło. Tymczasem tu sąsiad sąsiadowi rękę przez okno może podać, a i za wiele promieni słonecznych nie dochodzi gdy budynki są oddalone od siebie o 3 metry. Cóż, niektóre miejsca stworzone są do podziwiania, nie zamieszkiwania. Przynajmniej przeze mnie.
5. Playa de la Granadella
Trasa wiodła przez obszar niedawnego pożaru. Wysuszone pola, czarne liście drzew, osmolone ściany i płoty sprawiały przerażające wrażenie.
Parking znajduje się tuż przy samej plaży. Wózek przydał się do osłonięcia Tomka przed prażącym słońcem. Plaża jest malowniczo położona pośród skał. Lazurowy kolor wody zachęca do ożywczej kąpieli. Tylko wejście bez odpowiedniego obuwia nie jest takie proste. Małe kamienie wbijają się w stopy już od samego brzegu. Głębiej znajdują się niezwykle śliskie głazy, więc trzeba mocno uważać, gdzie stawia się nogę.
6. Parque Natural de Serra Gelada, El Faro, Albir
Wspaniale nadająca się na wózek trasa od podnóży pasma Serra Gelada do latarni morskiej El Faro w Albir. Szeroka, łagodnie wznosząca się droga polecana jest również dla rowerzystów. Widoki wykraczają poza możliwości opisowe języka. Spektakularnie!
7. Benidorm
Nader interesujące miasto. Spostrzegliśmy je już podczas drogi z lotniska do Javei. W latach 60-tych Benidorm był małą wioską rybacką by w kolejnych latach stać się turystycznym resortem zwanym śródziemnomorskim Nowym Jorkiem z uwagi na wszechobecne wieżowce. Najwyższy ma 47 pięter i 192 metry wysokości. Benidorm to także naprawdę długie plaże i taras widokowy Balcon del Mediterraneo. Zwany jest również europejskim Las Vegas, ponieważ nocą życie przenosi się do niezliczonych barów i klubów. Nie mieliśmy szansy doświadczyć nocnych rozrywek, ale spacer promenadą i pięknymi uliczkami w centrum wystarczająco nas urzekł.
Leave a Reply