Pisałam o tym, że Dania to taki niepozorny kraj. Pisałam o tym, że może się podobać, że jest wiele pozytywnych aspektów. Teraz przyszedł czas na odsłonięcie ciemnej strony. Czy niepozorna Dania to kraj pozorów?
- Pozorne szczęście.
Czy naprawdę Duńczycy są najszczęśliwszym narodem w Europie? To takie niebezpieczne sformułowanie, bo trzeba uściślić, co uważamy za szczęście. W sondażach brany pod uwagę jest głównie poziom satysfakcji z systemu edukacji, służby zdrowia, świadczeń społecznych. W tych polach Duńczycy nie mogą narzekać. Ale jeśli zapytalibyśmy o wewnętrzne poczucie spełnienia i szczęścia, nie byłoby już tak kolorowo. Niech za dowód posłuży to, że Dania jest jednym z krajów o najwyższej „spożywalności” antydepresantów. A może to jest ich recepta na szczęście?Smutek. - Pozorna otwartość.
Ten luz, o którym pisałam, przyjazny uśmiech, wielokulturowość sprawiają wrażenie otwartości. Ale czy rzeczywiście? Okazuje się, że wbrew pozorom, Duńczycy to raczej zamknięty naród. Nie jest łatwo wcisnąć się w ich szeregi. Po 4 latach nie mam wśród tutejszych znajomych Duńczyków! Słyszałam historie o tym, że w celu umówienia spotkania z przyjaciółką otwierają kalendarze i szukają wolnego terminu. Niezapowiedziane wizyty raczej nie są mile widziane. Są owszem, uprzejmi, ale są też zamknięci w świecie własnego domu. Utną z sąsiadem pogawędkę o pogodzie i rosnącej trawie, ale nie będą wdawać się w szczegóły życia wnuków. - No właśnie pogoda.
Wieje, pada, szaro i pochmurno. Brak witaminy D. Depresja przez pół roku. A ja tak lubię słońce, ciepło. I uwielbiam kiedy nie trzeba odziewać się w pięć warstw tylko po prostu można wziąć dziecko i psa pod rękę i wyskoczyć do parku. Nie w Danii. Tu lepiej się uzbroić w sweter, czapkę i kurtkę. Przyznaję, nie zawsze jest tak źle. To, że w tym roku lata w Danii nie było, nie znaczy, że nie było lata nigdy. Pamiętam rok temu były upalne dni, kiedy mogłam wyciągnąć z szafy kolekcje letnich sukienek. I przyznaję, że nie pada codziennie. Nawet w deszczowe dni można trafić w okno pogodowe i nie zmoknąć. Jesienią i zimą rzeczywiście odczuwa się brak słońca, ale latem (wykluczając ten rok, kiedy lata nie było) dzień trwa 20 godzin! I nie jest łatwo zasnąć nawet o 24:00.Trochę wieje. - Informacja.
Albo raczej jej brak. Przygotuj się na to, że każdy będzie mówił co innego. Co więcej, każdy będzie miał rację, bo każdy inaczej tę samą sprawę załatwiał. Nie są odosobnione przypadki, kiedy idziesz się czegoś dowiedzieć, coś załatwić, i dziś usłyszysz zupełnie co innego niż jutro. Nie wiem czy urzędnikom nie chce się sprawdzać informacji, czy są przekonani o słuszności swoich stwierdzeń. Ale może się po roku okazać, że ktoś jednak nie miał racji i oczywiście płacić za to będziesz musiał ty. Można oszaleć. - Płaskość.
Jeśli tak jak ja lubisz góry, wzniesienia i doliny, urozmaicony krajobraz naturalny, to nie jest kraj dla Ciebie! Najwyższa “góra” Danii wznosi się na 170,86m. Nie mówię, że nie jest pięknie. O czym jeszcze kiedyś napiszę, ale gór tu nie ma.Duński krajobraz. - Sklepy.
Tu zazwyczaj nie zaobserwujesz zamożności Danii. W podstawowych sklepach, których jest najwięcej i duża szansa, że będzie blisko Ciebie, wybór produktów jest żaden. Może przyspiesza to zakupy, bo zamiast rozmyślać mad tym, który makaron lepszy, po prostu bierzesz ten co jest i idziesz do kasy. Ale no właśnie. Po co było się tak spieszyć jeśli do kasy prowadzi długaśna kolejka? Masz czas, żeby dokładnie obejrzeć zawartość koszyka, bo może te marchewki zaczynają gnić a pomidorki leżą na miękkiej poduszeczce pleśni? - Sytuacja mieszkaniowa.
Pisałam o poszukiwaniu mieszkania w Danii. Nie jest łatwo, zawsze ktoś szuka mieszkania/pokoju. Usłyszysz też historie o wysokich depozytach albo problemach z ich odzyskaniem. Do tego ceny… Dopiero jak kupisz lub dostaniesz mieszkanie z listy możesz poczuć się bezpiecznie. Inaczej zawsze wisieć nad tobą będzie wizja ponownego szukania. Mój bilans mieszkaniowy? W niespełna 5 lat mieszkam w lokum numer 7.Duńskie miasteczko.
Leave a Reply