Costa Blanca to nazwa południowo-wschodniego wybrzeża Hiszpanii. Jest chętnie odwiedzana przez turystów, po części niewątpliwie ze względu na pogodę. Niemniej nie tylko plażowicze znajdą tu coś interesującego. Dziś zabieram Was do miejscowości Villajoyosa na czekoladę.
Villajoyosa jest mniej popularną destynacją niż na przykład Altea. Ja przynajmniej usłyszałam o niej dużo później. To co usłyszałam wystarczyło jednak abym zachciała odwiedzić te rejony.
Każdy ma własny pomysł na zwiedzanie. Ja preferuję różnorodność. Trochę łażenia po mieście, trochę górskich widoków, a jeśli starczy, to mały plażing. W końcu Costa Blanca szczyci się ponad 300 dniami słońca w roku.
Cova dels Canelobres
Zaczynamy od jaskinii Cova dels Canelobres położonej około 30 kilometrów od Villajoyosa. Warto sprawdzić godziny otwarcia, żeby nie jechać na darmo. Z tego co pamiętam, wejścia odbywają się co godzinę, więc czasem może się okazać, że trzeba będzie chwilę poczekać. Przed jaskinią jest mała kawiarenka, a widoki przepiękne, więc czekanie nie musi się dłużyć.
Cova dels Canelobres jest wewnątrz ogromna. Zwiedzanie trwa około godziny. Przestrzeń oraz różnorodne formacje skalne robią duże wrażenie. Co ciekawe temperatura w środku jest stała i wynosi około 18 stopni. Tak więc w lato będzie przyjemnie chłodno, a zimą ciepło.
Po zakończeniu zwiedzania można ruszać do miasta.




Villajoyosa
Villajoyosa (La Vila Joiosa) znana jest również jako La Vila. Niektóre źródła podają, że nazwę tę tłumaczy się jako “radosne miasto”. Znajduje się ono we Wspólnocie Walenckiej i walencki jest językiem urzędowym. Chociaż wykazuje pewne podobieństwo do hiszpańskiego (kastylijskiego) to różnice są znaczne. Mi nazwa kojarzy się bardziej z perełką, bowiem “joya” to po hiszpańsku “klejnot, biżuteria”. Obydwa tłumaczenia, moim zdaniem, oddają charakter miasteczka.
Parking
Istotnym punktem zwiedzania miast jest kwestia zaparkowania samochodu. O ile to właśnie tego środka transportu używamy. My znaleźliśmy parking przy ulicy Partida Puntes del Moro. Bardzo dogodnie położony i bezpłatny.


Stare miasto
Najbardziej znaną częścią Villajoyosa jest tradycyjnie starówka. Wąskie uliczki kluczące pomiędzy domkami w najróżniejszych kolorach zapraszają do spacerów. Ścieżki prowadzą to w górę, to w dół, poprzez placyki, schody i fontanny. Kolorowe domki ciągną się aż nad morze, gdzie przywitją nas 3 kilometry plaż z palmami i placami zabaw, oraz promenada z kawiarniami i sklepikami.






Muzeum czekolady
Poza tęczowymi kamienicami Villajoyosa ma do zaoferowania coś dla łasuchów. Mieści się tam bowiem muzeum czekolady Valor. Podczas wizyty dowiemy się co nieco na temat produkcji czekolady oraz będziemy mogli skosztować tego uwielbianego przez wielu smakołyku. Co więcej, wstęp jest bezpłatny. Niemniej jednak trzeba dokładnie sprawdzić godziny otwarcia, a najlepiej wykonać zawczasu telefon i zarezerwować zwiedzanie. My pojechaliśmy niby w godzinach otwarcia, ale fabryka była zamknięta. Czeka mnie zatem kolejna wizyta w Villajoyosa.

Plaża
Platja de Bon Nou otoczona od lądu klifem znajduje się 3 kilometry na południe od centrum miasta. Ta plaża na zdjęciach wygląda mega pięknie. Myślę, że na zakończenie dnia super byłoby się właśnie na niej zrelaksować. Tym razem nam się nie udało, ale lato dopiero się rozpoczęło, więc jest nadzieja, że jeszcze w tym roku tam dotrzemy.

W okolicach Alicante znajduje się mnóstwo pięknych miasteczek, plaż i innych atrakcji. Samo Alicante też warto zobaczyć. Niedaleko są góry, chociaż górskie wycieczki lepiej odbywać jesienią, zimą albo wczesną wiosną. W lato może okazać się za gorąco na wędrówki.
PS. Na wycieczce do Villajoyosa byliśmy już dawno. Dopiero teraz jednak zabrałam się za pisanie o tych miejscach. Stąd rozbieżności. Na zdjęciach kurtki i płaszcze, a za oknem żar z nieba. ?
Leave a Reply